Demokraci nie chcą tak naprawdę wprowadzić zakazu handlu akcjami. Chcą na tym zyskać głosy, a potem porzucić to po wyborach. Ta sama stara piosenka i taniec.
Potwierdzone: Przywódcy Demokratów w Izbie zdecydowali się wykorzystać zakaz handlu akcjami jako temat kampanii, zamiast rzeczywiście przeforsować coś z wystarczającym poparciem GOP, aby to posunąć naprzód.
Zespół Jeffriesa aktywnie zniechęca do poparcia bipartyskiego projektu ustawy i ostrzega grupy zewnętrzne.
To świadczy o porażce naszej tzw. demokracji, że nieustannie żyjemy w strachu przed tym, jaką losową złą politykę nasz rząd wyciągnie z kapelusza, aby pogorszyć życie, ale nigdy nie mamy prawdziwej nadziei, że wdrożą jakiekolwiek popularne polityki, które poprawiłyby życie.