Nie rozumiem tej obsesji na punkcie wywoływania szczytów. Jakby, rynek ci powie. Możesz przegapić wejście lub dostać cięcie portfela o 20/30% i to wszystko. Krótka sprzedaż/sprzedaj pierwsze niedźwiedzie retesty i idź dalej. Jaki to wielki problem? Rozumiem lepiej wywoływanie dołków, wciąż jest to trochę kosztowne, ale sam czasami w to wpadałem. Przynajmniej możesz zarobić 200/300%, jeśli masz rację i podnieść swój poziom testosteronu w tym procesie. To ma więcej sensu.