Porozmawiajmy o przestojach. Dziś czuję się sfrustrowany. - Czerwone świece wszędzie. - Aprs też w dół. - Przypomnienie o moich wyczynach. - Kampanie odzyskiwania w stagnacji. - Perps zlikwidowane. - Przegapiony airdrop. - Wydatki rządowe nielogiczne. - Zapłaciłem synowi "dodatkowe" czesne. - Rodzina daleko. - Karta kryptowalutowa zgubiona w poczcie, wsparcie klienta wolne jak cholera. Ale. Bywałem w gorszej sytuacji, znacznie gorszej. Ale to szalone, jak mocno uderzają niskie momenty. Kiedyś byłem stoickim robotem, plebsem na etacie. Ale teraz udało mi się, czuję, że biegam 100 razy więcej, ale w kółko. Krypto to sukub, obiecujący ci bogactwo, jeśli tylko sprzedasz swoją duszę? Pokonanie demonów to pełnoetatowe zajęcie.