To dopiero drugi dzień w Korei, a dla mnie to niesamowite odświeżenie. Czuję, że zbyt przyzwyczaiłem się do mojej poprzedniej rutyny w Hongkongu. Wiele rzeczy brałem za pewnik, a tego, czego potrzebowałem, to świeża perspektywa tego, jak to jest być w zupełnie nowym mieście.