Ironią jest to, że autobusy nie są darmowe w krajach socjalistycznych! Jedynymi miejscami, gdzie są darmowe, są bogate, kapitalistyczne, wysoko zaufane kraje, takie jak Luksemburg. W krajach socjalistycznych transport publiczny jest mocno subsydiowany… tak jak w NYC, gdzie opłaty pokrywają tylko 26% budżetu MTA!