Mam przyjaciela, który jest prawdziwym majsterkowiczem. Kiedyś przyniósł do mnie do domu akumulator z rynku wtórnego i bawił się nim, gdy zaczął puchnąć. Włożył go na zewnątrz na mój ganek, żeby było bezpiecznie. Kilka minut później eksplodował i wystrzelił płomienie na wysokość 8 stóp, zostawiając trwały ślad na kamiennym stopniu. Facet straciłby całą twarz, gdyby to się stało kilka minut wcześniej.