Jedną z rzeczy, które robimy w Dragonfly, a które polecam wszystkim zespołom zarządzającym przechowywaniem kryptowalut/multisigami: Losowe wstrzykiwanie błędów! W zasadzie co {N} dni, ktoś zaangażowany w naszą konfigurację przechowywania staje się zaprojektowanym hakerem. Ich zadaniem jest przeprowadzenie "złośliwej" transakcji przez nasze procesy przechowywania (wysyłając pieniądze na bezpieczny adres, który kontrolujemy). Mogą zrobić wszystko, aby to osiągnąć. Kłamać, oszukiwać, fałszować dokumenty, podszywać się pod innych ludzi. Jeśli uda im się przeprowadzić aktywa przez nasz proces przechowywania na bezpieczny adres, dostają 500 dolarów. Jeśli uda się obronić, obrońcy dzielą się pieniędzmi. Obawa przed byciem ośmieszonym przez swoich rówieśników prawdopodobnie zwiększyła świadomość sytuacyjną naszego zespołu bardziej niż cokolwiek innego, co zrobiliśmy. Dzielę się tą wskazówką z innymi!