znowu, NIGDY nie bądź tym facetem, który optymalizuje dla dramatu, toksyczności i innych tego typu rzeczy zamiast skupić się na tym, co naprawdę, naprawdę ma znaczenie. nigdy nie trać swojej kierunkowej klarowności. bo szczerze mówiąc, internet zawsze będzie próbował wciągnąć cię w pięćdziesiąt różnych prądów jednocześnie. kłótnie, konflikty, plotki, przynęty, wszystkie formy rozproszenia. i tak, niektórzy ludzie zdają sobie z tego sprawę dopiero po tym, jak już zmarnowali miesiące kręcąc się w hałasie i zgubieni w burzy piaskowej. niektórzy zdają sobie z tego sprawę trochę później. ale szczerze? im wcześniej się złapiesz, tym lepsza staje się twoja trajektoria. jestem naprawdę wdzięczny, że zrozumiałem to wcześnie, chociaż chciałbym zrozumieć to jeszcze wcześniej, ale myślę, że wszyscy mamy różne harmonogramy, kiedy przekraczamy ten most, prawda? "skup się na tym, po co tu jesteś, udoskonal to, rezonuj z tym i oddychaj tym, podczas gdy robisz to w najbardziej zabawny, satysfakcjonujący, ideologicznie i duchowo spójny sposób dla ciebie." to zawsze było moje motto. bo gdy raz zobaczysz, jak wiele twojej uwagi jest przejmowane przez bzdury, nie możesz tego nie zauważyć. a im bardziej intencjonalny się stajesz, tym bardziej twoje życie zaczyna się samokorygować. w internecie są naprawdę trzy kategorie ludzi: 1. ci, którzy optymalizują wyłącznie dla dramatu dla nich wszystko to chaos, konflikt, pogoń za rozgłosem, hałas. brak celu, brak rzemiosła, brak kierunku. tylko emocjonalna niestabilność przebrana za zaangażowanie. to najgorsze miejsce, w jakim możesz być. to wyczerpuje twojego ducha, zabija i dusi twoją pozytywną kreatywność. 2. ci, którzy balansują dramat i cel radzą sobie dobrze w obu obszarach. dostają swoje dawki chaosu, ale także budują siebie. ...