Im więcej to oglądam, tym bardziej wydaje mi się to czystą, pierdoloną sztuką. Nowoczesny Picasso. Lekki grymas, śmiejący się Somalijczyk obok niego, który prawdopodobnie wie, że to pierdoląco obrzydliwe, ale cieszy się z upokarzania go. Znak 'ok' w połowie, bo nie może otworzyć ust bez odruchu wymiotnego. Łyżka mieszająca, aby uniknąć wzięcia kolejnego kęsa, podczas gdy próbuje przemieszać to w ustach bez połykania. Cała sytuacja jest tak pierdoląco zabawna, człowieku.