Ironią jest, że został dźgnięty na publicznym transporcie w Charlotte, tym samym, na którym niestety zaatakowano Irynę Zarutską Jednakże, zero wiralnego dialogu o Kenyonie Dobie jako bohaterze (Daniel Penny) lub jako ofierze (Iryna) a mamy udawać, że nie zauważamy kodowania milczenia