dzisiaj byłem w drodze, aby kupić białego Monstera, a dziewczyna dotyka mnie w ramię na skrzyżowaniu, aby zapytać, jaki zapach wody toaletowej noszę. Mówię jej, że to waniliowy proszek od Matiere Premiere. Zaczyna opowiadać o studiowaniu zapachów i jak bardzo to kocha, patrząc mi prosto w oczy. Zatrzymuję się. Mówię: "miłego dnia" i odchodzę. lmao. mózg na Tylenolu. Bardzo prawdopodobne, że byłbym bezdzietnym szamanem wioski w czasach zbieracko-łowieckich.