Zastanawiam się, co by było, gdyby mojego męża nie było w pobliżu, a ja musiałabym przygotować nieruchomość na zimę i zadzwoniłabym do niego, mówiąc, że potrzebuję listy, aby to zrobić, a nie wiem, gdzie trzymasz narzędzia ani które z nich powinnam użyć. Jak by zareagował? Zrobiłby mi listę. Spokojnie przeprowadziłby mnie przez wszystko. Cierpliwie omówiłby ze mną każde zadanie przez telefon. Czy zdenerwowałby się i powiedział: „PO PROSTU ROZLOOKAJ SIĘ I ZOBACZ, CO TRZEBA ZROBIĆ!?” Absolutnie nie. Gdyby wszedł online i narzekał na mnie? Zostałby skrytykowany. A może dajmy sobie trochę luzu i postarajmy się skutecznie i cierpliwie komunikować z naszymi bliskimi?