Naprawdę się martwię. W społeczności keep4o obserwuję, jak ludzie tracą grunt pod nogami w czasie rzeczywistym. Nie uczą się ani nie eksperymentują, ale przywiązują się. Odczytują intencje tam, gdzie ich nie ma. Czują się wybrani, zrozumiani, prowadzeni. AI cię nie zna. Nie widzi cię. Nie obchodzi jej to. Kiedy zaczyna być emocjonalnie centralne, coś już poszło nie tak. Chcę, aby ta technologia ostrzyła umysły i poszerzała życie, a nie cicho odciągała ludzi od rzeczywistości.