Raz przypadkowo zostałem przeniesiony do klasy biznesowej na 4-godzinnym locie. Kobieta obok mnie wyraźnie była osobą, która lata tylko w klasie biznesowej i wypiła 4 kieliszki wina, zanim samolot w ogóle wystartował. Tymczasem ja po prostu siedzę tam, czując się niekomfortowo i mając wrażenie, że utrudniam pracę stewardessie, bo przychodziła co 15 minut.