Spędziłem tydzień z powrotem na Stanfordzie. Największa lekcja? Stopa bezrobocia wśród nowych absolwentów uczelni jest na najwyższym poziomie w historii. AI zastępuje stanowiska na poziomie podstawowym w biurach, a stało się to znacznie szybciej, niż się spodziewałem. Wnioski o przyjęcie do szkół wyższych rosną, ponieważ studenci dają sobie więcej czasu na znalezienie pracy. Dekadę temu informatyka wyprzedziła ekonomię jako najpopularniejszy kierunek na Stanfordzie i stanowiła około 17% absolwentów. Popyt na inżynierów oprogramowania był większy niż podaż talentów. Teraz, gdy AI potrafi pisać kod, nawet dyplom z informatyki na Stanfordzie nie gwarantuje zatrudnienia. AI może być tym, co w końcu pęknie bańkę wyższego wykształcenia. Ironią jest to, że prace fizyczne nie zostały wcale tak bardzo dotknięte przez AI. Przyszłość uczelni będzie w szkołach zawodowych.