Rozumiem to, szczerze mówiąc. Nie oglądałem pogrzebu, ponieważ nie był dla mnie; czy to z powodu tego, że kultura Minnesoty jest bardziej zamknięta lub wewnętrzna, czy dlatego, że nie jestem stworzony do tego rodzaju publicznych wystąpień. Również szkolne pep rally były dla mnie alienującym doświadczeniem. Dlaczego życie gdzie indziej miałoby pomóc? Chyba łatwiej jest stać z boku ceremonii, gdy jesteś uznawanym outsiderem i nie jest tacitnie oczekiwane, że powinieneś harmonizować z sacralnością. Ale wątpię, czy istnieje coś szczególnego w kulturze greckiej, co faktycznie rozwiązuje ten problem dla ludzi takich jak my.