Oto co myślę, że się wydarzy w NYC pod rządami Mahdami. Darmowe autobusy i rządowe sklepy spożywcze się nie wydarzą, nigdy się nie wydarzyły. Brzmią dobrze podczas kampanii, ale upadają pod wpływem podstawowej matematyki. Nie można prowadzić miasta na pomysłach, które kosztują miliardy i nie przynoszą żadnych dochodów. Jedynym sposobem na uczynienie mieszkań przystępnymi jest budowanie większej liczby mieszkań. Wolny rynek obniża ceny, a nie regulacje. Za każdym razem, gdy politycy próbują kontrolować czynsze lub wymuszać przystępność na mocy dekretu, deweloperzy przestają budować, a właściciele przestają dbać o nieruchomości. Podaż się kurczy, jakość upada, a nieliczne pozostałe nieruchomości gwałtownie rosną w cenie. Gdy właściciele nie mogą osiągnąć zysku, sprzedają, tracą nieruchomości lub się wycofują. Ostatecznie rząd przejmuje kontrolę. Podatki wzrosną, aby pokryć obietnice, a klasa średnia będzie tą, która poniesie ciężar. Bogaci się przeniosą, biedni będą zależni od dotacji, a klasa produkcyjna będzie ściskana z obu stron. Rozkwitające firmy są fundamentem każdego rozwijającego się miasta. Kiedy odchodzą, wszystko inne podąża za nimi: miejsca pracy, szkoły, sklepy spożywcze, stabilność. Chicago już to udowodniło. Boeing, McDonald’s, Caterpillar, Citadel, prawie 70 tys. miejsc pracy, wszystko zniknęło. Teraz borykają się z deficytami na poziomie miliardów dolarów, półpustymi szkołami i dzielnicami bez sklepów spożywczych. Widziałem kogoś, kto mieszkał w mieszkaniu z kontrolowanym czynszem w Kalifornii, który to ujął doskonale, powiedział, że jego właściciel nie mógł już sobie pozwolić na utrzymanie, więc basen został wypełniony ziemią, podłogi miały miękkie miejsca, a fundament pękł. To właśnie robi nadmierna regulacja, niszczy jakość. Ludzie, którzy na to głosowali, w końcu poczują ból, ale nie obwiniają polityki ani polityków, obwiniają bogatych za to, że odeszli. Ta rozmowa jest zawsze trudna, ponieważ większość ludzi po prostu nie rozumie dynamiki rynku ani zachęt. W wolnym społeczeństwie ludzie działają w swoim własnym interesie. Jeśli usuniesz zysk i nagradzasz zależność, produktywność umiera, a miasto razem z nią. Jeśli myślisz, że teraz jest drogo, poczekaj, aż będzie "darmowo."