Dziwne rzeczy dzieją się z kreatywnością o zmierzchu i o świcie, stąd tak wielu pisarzy pracuje wcześnie rano lub późno w nocy. Krawędzie dnia to cienkie miejsca, świadomy umysł nie jest w pełni obudzony, a podświadomość może się przelać, Arthur Koestler nazwał to "błotnistym brzegiem".