Fed nie jest "zależny od danych". Jest zależny od narracji, a sprzeczności są rażące. Publicznie ogłosili, że pozwolą inflacji przekroczyć 2%, co otworzyło drzwi do zmieniającej życie inflacji, którą widzieliśmy (jak nikt o tym nie mówi, jest dla mnie niepojęte; zobacz załączony post z dnia, w którym to się wydarzyło). Przez cały okres, gdy inflacja wzrosła prawie do 9%, określali ją jako przejściową. (Całkowicie ignorując "dane") Twierdzą, że są "apolityczni", a jednak obniżyli stopy procentowe dwa razy przed wyborami. Cła dostają wykłady za bycie inflacyjnymi, Ale podczas gdy drukowano i wydawano biliony, Fed milczał. Praca? "2 miliony", którymi się chwalili, zostały skorygowane w dół. Na jakich danych dokładnie są "zależni"? Na opóźnionych liczbach, które przychodzą późno i okazują się błędne? To nie jest zależność od danych. To zarządzanie historią. A historia ciągle się zmienia, aby pasować do chwili. Rynki nie poruszają się na podstawie prawdy; poruszają się na podstawie narracji. Narracja Fedu nie tylko jest błędna; to najniebezpieczniejsza transakcja na świecie.
22,72K