Zalecam, abyśmy jako branża przestali grać w tę głupią grę polegającą na świętowaniu/chwaleniu się nowym uczestnikiem, który wybiera określoną sieć "ponieważ podobała mu się technologia", gdy bardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że mu zapłacono. Przejrzystość powinna być jednym z podstawowych zasad kryptowalut, ale rzadko jest praktykowana na poziomie BD. Większość portfeli Fundacji/Laboratoriów nie jest ujawniana, nie ma audytowanych sprawozdań finansowych, a warunki niemal każdej umowy BD są trzymane w tajemnicy. Mamy być branżą "weryfikuj, nie ufaj". Ale w tym względzie jesteśmy przeciwieństwem, co jest niefortunne. To szkodzi naszej wiarygodności. A jeśli jesteś typem stronnika, który chwali się każdą nową umową na swojej preferowanej sieci, jakby była organiczna, to również szkodzi twojej. Dla mnie, za każdym razem, gdy nowy uczestnik przyjmuje sieć, której organizacja stowarzyszona ma mnóstwo monet i zatrudnia wielu ludzi BD, to moim założeniem operacyjnym jest to, że zapłacono im absurdalną kwotę pieniędzy za korzystanie z tej sieci. Technologia nie miała z tym nic wspólnego. Więc tak, Solana zapłaciła Western Union 50 mln dolarów, a Arbitrum zapłaciło Robinhood 100 mln dolarów. A może nawet znacznie więcej. Zostawiam to Fundacji/Laboratoriom, aby udowodniły mi, że się mylę poprzez ujawnienia i przejrzystość. Dopóki tego nie zrobią, będę nadal zakładał najgorsze. Na koniec, wszystkie te dotacje to SPRZEDAŻE. Laboratoria/fundacje zrzucają swoje własne tokeny w zawrotnym tempie w zamian za partnerstwa z słabą historią generowania pozytywnego ROI. Jeśli nie jesteś zmotywowany pragnieniem, aby nie dać się oszukać i domagać się większej przejrzystości, może zmotywuje cię to, że twoje torby są w dół.