Płonę jak feniks wstający z płomienia Płynę jak Jangcy, którego żadna tama nie powstrzyma Czekam jak żółw, który przetrwa dziesięć tysięcy lat Uderzam jak smok, szybki przez deszcz Trzymam się jak lotos, czysty przez mętną plamę Jestem stały jak gwiazda polarna, prowadząca przez równinę Zakorzeniam się jak miłorząb, przetrwający każdą władzę Stoję jak świątynia, gdy imperia upadają Czym jestem?