Zbliżając się do 1000 dni korzystania z Duolingo i kontynuując postępy w kursie Rust od @RareCodeAI, dużo myślałem o turystyce edukacyjnej w porównaniu do prawdziwej edukacji online. Duolingo jest zoptymalizowane pod kątem zabawy, a nie nauki... i nie mówię tego jako obrazy... to wybór projektowy. Optymalizując pod kątem zabawy, tworzy metrykę próżności: serie. Serie sprawiają, że użytkownicy czują, że się uczą. Sprawiają, że inwestorzy czują, że użytkownicy się uczą. Ale większość ludzi po prostu gra w grę. To nie czyni Duolingo bezużytecznym. Gra pamięciowa może być przyjemna. Ja też gram w NYT Connections, po prostu nie mylę tego z edukacją. Używane samodzielnie, Duolingo nie nauczy cię języka. Spędziłem dwa lata, mieszkając w krajach hiszpańskojęzycznych. Każdego ranka poświęcałem 30–45 minut na Duolingo na słownictwo oraz trzy godziny prywatnych lekcji tygodniowo, i zrobiłem prawdziwe postępy. Duolingo pomogło... ale tylko jako mały element poważnego planu. Tak ludzie kończą za granicą, z serią nienaruszoną, niezdolni do zamówienia kawy. Porównaj to z Rare Code. Każdy problem ma AI tutora, ale ten odmawia podania odpowiedzi. Zadaje pytania. Zmusza cię do myślenia. Kiedy pytałem "Zgubiłem się, jaka jest odpowiedź", AI odmawia odpowiedzi, mówi rzeczy takie jak "spójrz na linię 5 i porównaj to z tym, co zrobiłeś w poprzednim problemie". Co ~20 lekcji, wrzuca cię do pustego pola i mówi: „Powiedz mi, czego się nauczyłeś.” Bez podpowiedzi. Bez wskazówek. Jesteś zmuszony do przypomnienia sobie. To jest wyzwanie, a gdyby to było Duolingo, przestałoby być zabawne i ludzie by odpadli. ...