Wygłosiłem wykład i użyłem kodu Claude'a do przygotowania. To był okropny pisarz. Nie potrafił naśladować mojego tonu i głosu oraz nie rozumiał koncepcji, które próbowałem przekazać. Oto co zrobiłem zamiast tego: Każde zadanie ma problem z inteligencją. Kiedy przedstawisz to w ten sposób, współpraca z AI staje się znacznie bardziej efektywna. Jaki jest problem z inteligencją w publicznym wystąpieniu? To nie jest pisanie ani tworzenie slajdów. To zbyt mocno opiera się na guście i stylu. Nie pozwalam AI się do nich zbliżać. Zamiast tego, użyłem AI do zatrudnienia zespołu trenerów: 1. Nancy Duarte - trenerka wystąpień 2. Malcolm Gladwell - ekspert w opowiadaniu historii 3. 0xdesigner (ja) - redaktor od tonu i głosu 4. Michael Barbaro - ekspert krytyk each z nich został stworzony jako pod-agent w kodzie Claude'a. Mój plik .md Claude'a zawierał instrukcje: Za każdym razem, gdy wprowadzałem zmiany w skrypcie lub slajdach, musieli się spotkać i omówić zmiany z różnych perspektyw. Nancy Duarte myślałaby o tym, używając swojej techniki mówienia sparkline. Czy skutecznie kontrastowałem "co jest" z "co mogłoby być?" Czy używałem chwytliwych, zapadających w pamięć, powtarzalnych fraz? Malcolm Gladwell sprawdza napięcie narracyjne. Czy tworzę lukę ciekawości? Czy każda scena jest osadzona w historii jednej osoby? Agent 0xdesigner koncentruje się tylko na języku. Czy używam prostych słów, unikam żargonu i mieszam szybkie uderzenia z długimi, płynącymi zdaniami? A Michael Barbaro to sceptyk kryptowalutowy. Nie jest nienawistnikiem, po prostu jest obojętny. Nie obchodzi go to. Czy daję mu powód, by się tym przejął?