Chcę przedstawić moje meta spojrzenie na to, dlaczego morderstwo Kirka wydaje się inne, ostateczne. To bardziej spojrzenie dla liberałów, ponieważ myślę, że populistyczni zwolennicy MAGA już to doskonale rozumieją: Konsensus liberałów, szeroko powtarzany z marginalnymi różnicami, jest taki, że chociaż może Kirk *nie zasługiwał na to,* był Złą Osobą, która Szerzyła Nienawiść. Właściwym wnioskiem z tego odczucia jest to, że struktura zezwolenia liberałów, aparat produkcji konsensusu jest wyczerpany, jeśli nie zepsuty, i jest przerażony oraz niezdolny do tolerowania opozycyjnej wolności słowa. Spójrzcie na Kirka: był sympatycznym, lekko głupkowatym, szczęśliwym wojownikiem, który naprawdę wyglądał jak duże dziecko i robił wirusowe filmy z debatami, które były łagodne i stosunkowo pełne szacunku. Taki człowiek, uważany za 'niebezpiecznego' (co naprawdę oznacza ich ulubiony eufemizm, 'nienawistny'), jest diagnozą instytucjonalnej choroby i ideologicznej kruchości. Sympatyczny, głupkowaty Charlie Kirk wchodzi i zaczyna zrywać z uczniami i obalać szibolety, a oni nie mogą nic z tym zrobić. To szalone! Z kolei ci, którzy są poza bańką liberałów - populistów, konserwatystów, rozczarowanych liberałów i moderatów - widzą zarówno to, że instytucje są autorytarne i słabe, jak i to, że ci, którzy nie są doktrynalnymi liberałami, nie mają w nich miejsca. Jest jasne, że instytucje nie są warte odzyskania I że z liberałami nie można rozmawiać (ani, biorąc pod uwagę ich słabość, nie muszą). I tak to, czego populistów naprawdę teraz interesuje, to nie tylko wygrana w 'kwestiach', ale coś znacznie bardziej ambitnego: zburzyć to wszystko do fundamentów, zrównując instytucje z ziemią, zdemontować podstawowe ideologiczne dyspensacje z epoki powojennej, a następnie zdyskredytować i zniszczyć elementarne pojęcia postępu XX wieku, bo czemu nie? Co może zaoferować im paranoidalny i kruchy reżim instytucjonalny i ideologiczny, jeśli nawet Charlie Kirk nie mógł być tolerowany? Czemu nie zburzyć tego wszystkiego i zacząć od nowa? To jest rodzaj ostateczności i jednoznaczności, z obu stron, którą morderstwo Kirka wydaje się dla mnie sygnalizować.